Skoro tak bardzo go cenicie, to zapewne będziecie umieli wytłumaczyć, co w nim wybitnego?
"Jeden z zaledwie kilku kompozytorów na świecie, którego utwory sprawdzają się doskonale zarówno w filmie, jak i słuchane osobno poza nim. To oznacza, że nie potrzeba kontekstu fabularnego, by poczuć emocje zawarte w jego muzyce - jest uniwersalna i zmienia nastrój słuchającego bez żadnego połączenia z filmem."
Serio? Nie interesujesz się zbytnio pozamainstreamową muzyką filmową, co? Słuchałem setek soundtracków, które sprawdzają się wyśmienicie bez kontekstu fabularnego i nie wszystkie muszą wpadać w jakiś oklepane ramy "motywacyjnej muzyczki" rodem z tanich coachingowych filmów z jutuba. To już nawet nie kwestia kompozytora, a bardziej wyobraźni słuchacza i wrażliwości na spektrum dźwięków.
A co do tych 10 filmów to mało nawet jak na fanboya Hansa.