mnie film przyrodniczy z komputerowo wygenerowanymi zwierzętami.
Mimo zaawansowanej techniki i wszelkich starań, nadal widać gołym okiem, że to animacja kojarząca się z Blockbusterem, ewentualnie dobrą grą video.
Póki co odpuszczam.
Absolutnie się nie zgadzam, o ile animacje związane z np wodą miejscami mogą trochę sztywno wyglądać, tak oceniając ogólnie serie jest ona piękna i wyglądająca realistycznie. Ta jakość detali, małych protopiór, włoskopodobnych struktur np. na tyranozaurze, ich patern na skórze, to wszystko daje naprawde przyjemny dla oka widok. No chyba, że oczekujesz naprawdę nie wiadomo jak wystrzałowych animacji tak by nie móc stwierdzić czy jest to animacja, jednakże myślę, że niezależnie od filmu byś miał ze znalezieniem takowego duże problemy
Ja tylko oczekuję naturalnych i prawdziwych stworzeń...Ale oczywiste, że w tym przypadku jest to niemożliwe z racji na tematykę, więc dam sobie spokój. Jestem zbyt wyczulony na wszelakie CGI, dlatego też unikam produkcji, które są nimi naszpikowane.
Do tego nie potrzeba gołego oka. Nawet ślepy by zauważył, że to nie są prawdziwe zdjęcia dinozaurów. Zawsze próbowano w jakiś sposób ilustrować wyobrażenie wyglądu dinozaurów. Ma to wielkie znaczenie popularyzatorskie, tylko naprawdę największy specjalista może się zadowolić widokiem pojedynczego fragmentu kości pod mikroskopem.
Po 5 odcinach uważam że piszesz bzdury, CGI jest na najwyższym poziomie i momentami dzięki fenomenalnej narracji odnosiłem wrażenie jakbym oglądał żywe zwierzęta
Ale ja nie twierdzę, że CGI jest złe. Ba, jest bardzo dobre, ale nadal to CGI i nadal to widzę. Zatem wyjaśnij proszę, dlaczego uważasz, że piszę bzdury? Czy ja w którymś momencie napisałem, że CGI jest złe? - nie. Po prostu nie podoba mi się zamysł filmu stricte dokumentalno-przyrodniczego z wykorzystaniem tego typu efektów. To, że Ty odnosisz wrażenie żywych (prawdziwych) zwierząt, nie znaczy, że inny też muszą się tym zachwycać. Ja widzę wygenerowane komputerowo stworzenia i tak pozostanie.
Nie wiem czego oczekiwałeś po serialu o dinozaurach, ale wychodzi na to że odrzucasz wszystkie serie dokumantalno-przyrodnicze z okresu prehistorii ponieważ nie pokazują prawdziwych zwierząt? (i raczej nigdy nie pokażą bo jak mieli by to zrobić...) Sporo tracisz moim zdaniem, bo jest to o wiele ciekawsza forma i doświadczenie niż pokazywanie skamieniałych kości oraz opowiadających o nich ludzi w tle, no ale cóż, jak kto woli...
Myślę, że jednak ciekawsze i zarazem bardziej interesujące jest pokazywanie autentycznych artefaktów oraz ludzi opowiadających w tle. Jakoś budzi to we mnie poczucie większej powagi tematu.
Ożywianie dinozaurów ma w sobie walory popularnonaukowe - ma to zachwycać i cieszyć oko szeroko pojętego widza... Naukowe omawianie odkryć i skamielin to inna historia (detektywistyczna) - taki wyższy poziom naukowy (bez bredni i fantazji twórcy filmów). Przyznam, że te pierwsze, gdy są nieudane mogą bardzo irytować. Ja lubię połączenie obydwu dokumentalnych gatunków - idealnym cyklem jest "Ballada o wielkim Allu" (każdy znajdzie coś dla siebie).