Co tu dużo mówić, w niczym wcześniej Hans Zimmer aż tak mi nie zaimponował jak tutaj. Uważałem go za świetnego rzemieślnika muzyki filmowej, ale tutaj po prostu przekroczył wszelkie bariery. Może nie każdemu się spodoba, ale w mój gust muzyczny trafiła idealnie, oj długo będę wspominał film, po części dzięki muzyce.
Wie ktoś kiedy soundtrack w sprzedaży? Bo nie wytrzymam...
Zamiast "jego" soundtrackiem zainteresuj się tematem z Koyaanisqatsi i włącz go sobie w pętli przez 3 godziny.
Voila! Oto soundtrack do Interstellar. Zimmer to parszywy złodziej i o ile fajnie, że ludzie zainteresowali się gatunkiem, o tyle przykro mi, gdy jemu jest przypisana cała zasługa. Zresztą nie pierwszy raz, ani nie dwudziesty...
https://www.youtube.com/watch?v=swUMpLsx6Pc
Trochę jest podobne, mimo to soundtrack z Interstellar znacznie lepszy i tyle w temacie. Zawsze, jak coś Hansowi wyjdzie to rzuca się na niego banda zwolenników Williamsa czy Morricone. Słuchajcie swoich nudnych kawałków, a my będziemy słuchać Zimmera.
Nie wiem po co odpisuję, ale na zasłużoną obronę podam, że jestem z bandy zwolenników Arvo Parta, Gustava Holsta i Antoniego Dvoraka. Słyszałeś o nich?
Pewnie nie, ale ich muzyki już słuchałeś w setkach filmów, tylko podpisanej innymi nazwiskami.
Słyszałem o nich. Nie są źli, ale wolę Zimmera. Tylko mi nie wyjeżdżaj z: "ale Zimmer robi dudnienie".