swietne zdjecia i klimacik filmu .dobra muzyka , Watanabe mial juz lepsze role ale i tak wypadl dobrze . sceny batalistyczne sa ok ,ale i tak najlepsza byla walka gdy uwalniano Katsumoto .nasz pieszczoch Tomek w pol roku stal sie znakomitym szermierzem , ba stal sie nawet samurajem .obawiam sie ze jeszcze kilka lat i zostal by samym cesarzem. jest to typowy film z serii obejrzec i wracac czasami do niego po dluzszym czasie .wlasnie ja tak robie ----ogladam go co 3 4 lata i jest spoko .
aha bylbym zapomnial wszakze Tomek ,pokonal prawie sam 1/3 wyszkolonych zabojców ninja ,zdolny facet nie ma co .
daje filmowi 6 bo na wiecej nie zasluzyl ,ale i na mniej tez nie .
pozdro wszystkim
Co do szermierki. Był oficerem weteranem wojennym, jakieś podstawy musiał znać :P
Tak tylko jest pewna różnica pomiędzy szermierką zachodnią a wschodnią. Zachodnia tamtego okresu przypomina taniec, a wschodnia zwłaszcza japońskie kendo, służyła przede wszystkim do jak najszybszego kill him przeciwnika. To tak jakby bokser przerzucał się np. na mua thai.
Ale mimo wszystko i to i to to szermierka, ktoś kto zna jedną łatwiej przerzuci się na drugą, tak jak łatwo jest się przerzucić z gitary klasycznej na elektryczną mimo że inaczej się to gra ale podstawy są te same
Że obie szermierki zgoda ale przechodzenia z jednej sztuki walki na drugą nie porównywałbym z przechodzeniem z gitary klasycznej na elektryczną, bo w tym pierwszym przypadku łatwiej jest uczyć się jakiejś sztuki od nowa niż przerzucać. Przykładowo ja sam zaczynałem od kickboxingu, potem przerzuciłem się na karate i o ile nie miałem problemu z nogami (bo w obu kopnięcia są podobne) o tyle z oduczeniem się walki z zaciśniętymi pięściami tak. Z szermierką podobnie; zaczynałem od kendo a przerzuciłem się na polską szable husarską (tu moim największym problemem był przerzut z prostych nóg na ugięte); niektóre wyuczone od początku odruchy czy ruchy zostają na stałe i trudno całkowicie przejść na nowe. W każdym razie zaryzykowałbym stwierdzenie, że dobrze wyszkolony polski XVII wieczny szermierz powinien położyć dobrze wyszkolonego samuraja. Co do bohatera "Ostatniego Samuraja" weź pod uwagę, że był to gościu po przejściach i zapijaczony, więc tak naprawdę nie był godnym przeciwnikiem dla nikogo. I wszystkiego zaczynał się uczyć od nowa dopiero u samurajów.
Rozumiem. Gdzie się nauczyłeś tej polskiej szabli Husarskiej? Pierwsze słyszę żeby gdzieś tego uczyli?
Na początek proponuję trochę lektury np: Zbigniew Sawicki "Traktat szermierczy polską szablą husarską". Na youtube jest sporo programików pokazujących jak się uczyć i walczyć. Poza tym radziłbym poszukać w bractwach, które mają w kręgu zainteresowań XVII wiek. Właściwie szabla husarska służy do walki konnej ale w dzisiejszych czasach mało kogo stać na kupno i utrzymanie konia z rzędem itd ; dlatego uczą walki pieszej.
Mój kuzyn niedawno otworzył szkołę gdzie uczą dawnych walk europejskich. Między innymi mieczami, szablami. Są takie szkoły.
Ale mimo to, jak prawdziwy hamerykański superhero w kilka miesięcy potrafił zmienić się w najlepszego samuraja.
Amerykańskie filmy mają inne kryteria rzeczywistości :) mi nic w tym nie przeszkadza :P
Jasne mi generalnie też to nie przeszkadza; po prostu, jeśli film jest do obejrzenia, mimo mankamentów, oglądam.
No... a chciałeś oglądać 20 godzinny film, w którym pokazują jak latami siedział w wiosce w górach i się szkolił? Serio? Przecież musieli to przyspieszyć!
K... nie kłam gościu, że jestes znawcą. Ktoś super zeznajomiony z europjskmi szablami to nie miałby większego problemu zeby nauczyć się walki katanami w kilka miesięcy. Jesteś kłamcą i zerem jako rekonstruktor.
Naucz się podstaw kultury, a potem komentuj. Czy jest na tym gimwebie jakiś administrator?
Z idiotą dyskutuje tylko idiota, wiec w tym momencie żegnam. A twoje problemy bucu, nikogo nie interesują zostaw dla siebie i nie zaśmiecaj nimi tego i tak zrypanego forum.
Wszystko fajnie, ale naucz się pisać po polsku, a w szczególności jak oddzielać zdania kropkami i przecinkami, bo tego się czytać nie da.