Film spod ręki reżysera Candymana to coś pomiędzy dramatem a fantasy i w tej roli sprawdza się naprawdę dobrze. Gorzej niestety radzi sobie jako horror, momentów podnoszących ciśnienie niewiele a klimat zbudowany jest głównie na muzyce Hansa Zimmera. Na plus przemawia niezwykle dobry zamysł filmu, w moim odczuciu został on jednak trochę niewykorzystany. Ciekawie wygląda też lokacja tytułowego domu, ma w sobie coś tajemniczego. Mogło być lepiej ale nie zmienia to faktu, że film jest godny sprawdzenia, nie nudziłem się ani przez moment. Polecam.